wtorek, 16 stycznia 2018

BILLOW - "MAPS" (Bandcamp) "Artyści z Czech... w warszawskiej szafie..."





   A w "muzycznym świecie kk", w oczekiwaniu na atrakcyjne nowości 2018, kolejna reminiscencja z końca roku 2017. Jakoś tak się złożyło, tak się czasem składa, że na moim blogu nie gościł do tej pory zespół z Czech. Najwyższa pora nadrobić to niedopatrzenie. Zespół Billow funkcjonuje już od pewnego czasu na alternatywnej scenie. Ich działalność można podzielić na dwa okresy. Pierwszy z nich, nie udokumentowany żadnym oficjalnym wydawnictwem płytowym, zakończył się rozpadem grupy. Czy też, jak pokazał upływ czasu, zawieszeniem jej działalności. Po rozstaniu z połową dawnej formacji Lenka Slovakova i Jakub Zboril założyli duet - Strangers in the City, pod szyldem którego wydali album "South (2014). Natomiast dawny gitarzysta Billow, Wojciech Vesely, próbował realizować się twórczo na solowej niwie, jako Vaclav J.  Być może muzycy potrzebowali nieco więcej czasu, albo musieli odrobinę za sobą zatęsknić, spoglądając czujnym okiem, co aktualnie robią byli koledzy z zespołu. Do ponownego ich spotkania doszło w Pradze, gdzie dawni członkowie Billow podjęli decyzję o reaktywacji grupy.

Na ich debiutanckiej płycie, wydanej dwa miesiące temu, znajduje się kilka przerobionych  utworów, z tego pierwszego okresu działalności grupy. Chociażby singiel promujący nowe wydawnictwo "Long Drive". Gatunkowo mamy tu do czynienia z dream-popem, avant-popem, lo-fi. Bazę dla wielu kompozycji stanowią dźwięki gitar, czy to elektrycznych, czy to akustycznych, na malowniczym tle których rozbrzmiewa łagodny głos Lenki Slovakovej. Na całe szczęście wokalizy są języku angielskim, co w moim przypadku znacznie ułatwia odbiór. Na albumie dominuje spokojny senny nastrój, choć zdarzają się nieco bardziej dynamiczne utwory. W odróżnieniu od kompozycji duetu Strangers in the City, utwory Billow trwają dłużej niż minuta, czy niespełna dwie minuty. Poza tym są znacznie lepiej zaaranżowane i zarejestrowane. Zniknęła nieznośna na dłuższą metę maniera specyficznego zniekształcania wokalizy. Choć element celowej niedbałości o jakość nagrania wciąż przewija się przez poszczególne piosenki. Ponoć jeden z utworów powstał w ... szafie, w warszawskim mieszkaniu, którego nad wyraz przedsiębiorczy urzędnicy ratusza nie zdążyli sprzedać. Debiutancki krążek "Maps" zawiera dziewięć całkiem zgrabnych piosenek, które powinny przypaść do gustu fanom takich formacji jak Memory House, Blouse, czy Teen Daze.
(nota 6-7/10)


  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz